środa, 5 lutego 2014

Believe cz.3
Zeszłam na dół.Tris stawiał miskę z sałata na stole,a Brad kończył nalewać sok do szklanek.
-O,nareszcie jesteś-przywitał mnie Connor jak tylko mnie zauważył
-Siadaj-powiedział James wskazując na stojące prze de mną krzesło.
Wyciągnęłam ręke by je odsunąć,w tym samym czasie Bradley zrobił to samo.Spojrzałam na niego zmieszana.Odpuściłam i pozwoliłam mu na odsunięcie mi krzesła.
-Dzięki-szepnęłam do niego.
Brunecik tylko się uśmiechnął pokazując przy tym swój cudowny dołeczek w policzku.
Przy kolacji dużo rozmawialiśmy.Świetnie się dogadywałam z chłopakami.
-Dziękuje.Było pyszne.-powiedziałam.
-Cieszę się,że Ci smakowało to co ugotowałem-odparł Brad
Byłam zaskoczona faktem,że chłopak może tak dobrze gotować.Po kolacji pomogłam im posprzątać.
-Pozmywam-zaproponowałam.
-Nie,nie.Ty idź odpocząć.Ja pozmywam.-powiedział Connor
Powiedziałam tylko "Dobranoc"i poszłam do swojego pokoju.
Następnego ranka*
Kiedy schodziłam na śniadanie poczułam cudowna woń wydobywającą się z kuchni.Stanęłam w progu i w ciszy przyglądałam się  smażącemu jajecznicę Brad'owi.Po 10 minutach podniósł głowę z nad patelni uśmiechnął się i powiedział:
- Dzień dobry.Chłopaki jeszcze śpią.Siadaj.
-Dzień dobry.Cudownie pachnie-odparłam
Zasiedliśmy do wspólnego śniadania.
-Brad...nie musicie tego wszystkiego dla mnie robić-powiedziałam po chwili milczenia.
-Ale chcemy-odrzekł
Kiedy kończyliśmy z Brad'em śniadanie do kuchni weszła pozostała trójka chłopaków.
-Dzień dobry-powiedzieli jednocześnie.
-Jak Ci się spało [D.I.]?-spytał Connor
-Dobrze-odparłam
-Chłopaki musimy się śpieszyć.Mamy dzisiaj spotkanie w wytwórni płytowej.-powiedział Tristan
 Po skończonym śniadaniu chłopaki wyszli na spotkanie.Zapowiedzieli,że wrócą po południu.Zostałam sama w tak dużym domu.Postanowiłam wyjść do ogrodu.Na zewnątrz był ciepło.Pochodziłam trochę po dużym ogrodzie.Nacieszyłam oczy pięknym widokiem,po czym postanowiłam wrócić do domu.
Wzięłam jakąś książkę i usiadłam w fotelu,stojącym w salonie.Zaczytałam się.Zaschło mi w gardle,wiec poszłam po szklankę wody.Wróciłam do salonu i wznowiłam czytanie.Spojrzałam na zegar. Dochodziło południe."Chłopcy pewnie zaraz wrócą"pomyślałam
Nagle moje zafascynowanie książką przerwał trzask wejściowych drzwi.
                                                       C.D.N
 

1 komentarz:

  1. Zapraszam do mnie
    Gdy w prezencie urodzinowym od rodziców osiemnastoletnia Rosalie dostaje bilet do spełnienia marzeń, jej życie zmienia się na zawsze. Zdobywa zaufanie nowych osób, a szczególnie osiemnastoletniego Connora. Gdyby mogła, spędzała by z nim każą chwilę lecz chłopak musi wybrać pomiędzy nią a zespołem.
    http://illneverforgetyou-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń